niedziela, 27 maja 2007

Szabu-szabu, wersja udomowiona.

Potrzebne do tego jakieś mięso pokrojone w cienkie plasterki. W tym przypadku wołowina (bagatela, 1000 jenów czyli około 20zl za 250 gram).

Następnie zupka, w tym przypadku wielowarzywna z akcentem na niewielo.
Część wywaru z zupy odlewamy do osobnego garnka i stale gotując wkładamy do niej kawałki mięska (na 1-2 min). Po czym wyciągamy do osobnego talerza, w tym przypadku z wlanym sosem sojowym z uzo (limonka japońska) i olejem sezamowym.
Spożywać można z zupa i wg mnie koniecznie z tym właśnie sosem sojowym!

SMACZNEGO!

czwartek, 24 maja 2007

Oceanarium w Zatoce Aburatsubo

Oceanarium położone jest kilka przystanków autobusowych od naszego domu, a dojazd jest bardzo wygodny.

Ciekawostka … rok temu właśnie w Zatoce Aburatsubo złowiono rekina - bardzo rzadki i tajemniczy gatunek - planktonożernego Megamouth (Megachasma sp.) i przywieziono go właśnie do tego oceanarium. Tam poproszono Profesora Sato, taksonoma z Aburatsubo, by pomógł w jego szczegółowej klasyfikacji (jest kilka gatunków z tego rodzaju).



Olbrzymi pysk ... ten rekin jest tam obecnie ciekawą ekspozycją.
Z tej okazji zrobiono nawet torebeczki (jedną taką dostaliśmy przy naszej pierwszej wizycie w tym oceanarium).

Poniżej zdjęcie z początków badań w Zatoce




niżej ulubione zwierzęta Aleksego




... i Radka

środa, 23 maja 2007

Lunch z Tomiko

Tomiko - moja sąsiadka i przewodnik po japońskiej kuchni.

poniedziałek, 21 maja 2007

Wieczór na plaży w Aburatsubo

Bajka

Była sobie piękna Syrenka, gdzieś daleko w Japonii...

I pojawił się ON. "przyleciałem samolotem" powiedział...


"Bardzo mi się podobasz" powiedział...

I odtąd żyli razem całe 30 szczęśliwych sekund, na chodniku w Yokohamie niedaleko stacji Sakura Gicho...

Dobra Noc

Suszarnia


Jeżdżące talerzyki, jak kulinarne ufo (z obcymi na talerzu).

Czyn społeczny

W Japonii czyn społeczny nie został zohydzony ludziom i jest tutaj naturalną formą aktywności małych, osiedlowych społeczności. Po akcji, herbatka ciasteczka i gadu-gadu (live).
Na zdjęciu wiosenne porządki w parku o wdziecznej nazwie "bez kobiet" (Onnanuki). Nikt nie jest w stanie nam wyjasnic dlaczego ...
Ci starsi Państwo to właściciele naszego domu i całego osiedla jak i parku.

japoński doktorat ver 2.0

Przed tatami "kapcie z nóg Panowie" (i Panie)

Powoli tonę w papierach, przypomina to troche kule śnieżne, rosnące powoli i nieubłaganie. Mam nadzieje, że do lata stopnieje ;-)


Zakup "krzesełka podłogowego" umożliwił mi prace 24 godziny na dobę. Znaczy gdybym chciała. Ulga dla kolan.

środa, 16 maja 2007

Urodziny UG

Przy grillu
Po grillu, przy muzyceSolenizant UG i Aleksy po grillu i po tańcach

okonomiaki

Na pierwszym planie przemiły Mamo-San

smażąc okonomiaki, pycha ... (lepiszcze to jajko, a w środku co kto chce, tu są ośmiornice, kałamarnice, natto, warzywa surowe i marynowane, reszty nie zidentyfikowałam. Pyszne piwo tu dają ....

Kamakura




















W tle ten uroczy gong ... a przy mnie niestrudzony podróżnik Aleksy




















Procesja Ślubna w największej Szintoistycznej Świątyni w Kamakurze




















Ceremonia Ślubna w Świątyni Szinto



















Piesi ponad wszystko ...

chleb nasz powszedni...



















... czyli ryba i smażone na maśle małże (a la Radek)
To co pije Aleksy, to piwo dla dzieci
Przed Radkiem whisky, tańsza tu od żubrówki
Powszednim trunkiem jest woda z kranu

japoński doktorat


pierwszego dnia po godzinie bolą kolana i pupa, dnia następnego tylko kolana, a trzeciego można pracować dlużej ... na obecnym etapie wytrzymuje 10 godzin, nawet filmy dla relaksu tak oglądam z moim Radkiem