
Była sobie piękna Syrenka, gdzieś daleko w Japonii...

I pojawił się ON. "przyleciałem samolotem" powiedział...

"Bardzo mi się podobasz" powiedział...

I odtąd żyli razem całe 30 szczęśliwych sekund, na chodniku w Yokohamie niedaleko stacji Sakura Gicho...
1 komentarz:
świetna historia :) Alek umie przeprowadzic konwersacje, nie ma co :D
Prześlij komentarz